-Mam coś dla Ciebie.- rzucił.
-Chyba żartujesz?- odparłam i popatrzałam na niego z kpiną. W domu, pod oknem stała cała sterta prezentów, które nawet nie zostały tknięte, a on jeszcze mi przynosił nowy.
-Proszę...- powiedział i podał mi średniej wielkości pakunek.
-Dziękuję.- wydukałam i położyłam paczkę na tylne siedzenie. Nawet nie widziałam, kiedy przyniósł ten prezent. Poważnie.
-To co robimy?
-Czy ja wiem... Może pojedziemy do Sue.- odparł Greg.
-Nie wiem jak, do niej jechać- rzuciłam.
-To się zamienimy miejscami. -uśmiechnął się i wysiadł z auta. Ja zdążyłam się przesiąść na miejsce pasażera, więc gdy tylko Greg wsiadł z powrotem, mogliśmy ruszać.
Pojechaliśmy w stronę High Street.
-Nie byłam tu...- mruknęłam- Znaczy w tej części tej ulicy...
-Muszę Cię kiedyś oprowadzić po mieście.- rzucił z uśmiechem. -To ten dom.- powiedział po chwili i wskazał ręką na dom z czerwonych cegieł.
-Ładny...- odparłam.
-Podobny do wszystkich innych.- powiedział i znowu się uśmiechnął.
5 minut później siedziałam już w salonie Sue, razem z Robem i Meg, która przyczłapała z bratem.
Wygłupialiśmy się tam może z godzinkę czy dwie, aż w końcu usłyszałam, że ktoś wchodzi tylnymi drzwiami.
-Sue...?Słyszałaś?- spytałam troszkę przestraszona.
Nie wiem czego się w tym momencie bałam, ale jakoś przerażało mnie to, że ktoś z zewnątrz może chodzić sobie po mieszkaniu Sue.
-Ale co?- odparła, najwyraźniej nie wiedząc o co mi chodzi.
-Ktoś wchodził tylnymi drzwiami... Naprawdę nie słyszałaś? - rzuciłam zdziwiona
-To tylko Camille.- powiedziała z uśmiechem.
-Kto?
-Moja kuzynka.
Po chwili do pokoju weszła śliczna brunetka.
-Cześć Camie!- krzyknęła Sue.
-Hej.- rzucił Rob.
-Hej.- odparła z uśmiechem.- Widzę, że masz gości.
-Tak. Zresztą Ci ich przedstawię. Roba znasz. To Megan- siostra Roba, a to Lisa i Greg. Meg, Lisa, Greg... To moja kuzynka Camielle...- powiedziała, a ja jej przerwałam.
-...Rasac, międzynarodowa top modelka... - odparłam za nią.
-Widzę, że ktoś mnie tu zna.- rzuciła Camille.
Znałam ją. Od jakiś 3 lat uważnie przeglądałam informacje na jej temat. Tak naprawdę nie wiem czemu to była moja ulubiona modelka. Chyba miała w sobie, to coś i to mnie w niej się podobało.
-Cami wchodzi tylnymi drzwiami do domu, aby uniknąć jakiś nienormalnych fanów i fotografów.- wtrąciła Sue.
Siedzieliśmy tak do 22, a potem się pozwijaliśmy, bo każdy musiał po drodze coś pozałatwiać. Znaczy ja nie musiałam, ale jakoś głupio mi było siedzieć samej z Sue i Gregiem na dole. Camie położyła się wcześniej, więc to też chyba zaważyło na tym, że wyszłam od Sue o tej, a nie innej godzinie. Pojechałam z Gregiem do mojego domu. Tata był w świetnym humorze, podobnie Julie, więc bez problemu wyprosiłam od nich pozwolenie na to, aby Greg przespał się u mnie. Ojciec podrzucił mu materac, żeby nie spał razem ze mną w jednym łóżku, ale w sumie nie potrzebnie, bo i tak spałam z moim chłopakiem. Po prostu nie chciałam, żeby spał obok na podłodze, więc sama poczłapałam do niego i usnęłam na jego torsie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz