poniedziałek, 10 czerwca 2013

Rozdział XV ♥

-Lisa zaczekaj!- Greg już za mną biegł.
Zatrzymałam się i porządnie wymierzyłam mu policzek.
-Zostaw mnie. Nie odzywaj się do mnie. Rozumiesz?- wycedziłam przed zaciśnięte zęby, czując przy okazji gulę w gardle.
On popatrzył na mnie smutnymi oczami. Nie powiedział zupełnie nic.
Miałam mu podziękować za to, że mnie okłamał? Że okłamał także innych? Za to, że tak się zachowywał?

Ruszyłam w stronę domu. Autobus, który mógłby mnie podrzucić pod dom, jechał dopiero za godzinę, a nie zamierzałam marnować czasu na czekanie na niego. Poszłam do domu na piechotę. W domu byłam koło 6, więc natknęłam się, więc tylko na Julie, która już stała na nogach.

-Lisa... Coś się stało?- spytała Julie, która stała z tuszem w ręce i wyszła z łazienki, tylko dlatego, by sprawdzić czy ja to ja.
-Nie...- oparłam i otworzyłam drzwi do mojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i nakryłam poduszką głowę. Łzy same zaczęły płynąć.

Julie przez godzinę dociekała o co chodzi, lecz nic ze mnie raczej nie wyciągnęła. Tata, gdy się obudził. też nie dowiedział się co się stało.
Julie przynosiła mi na szafkę nocną, jakieś jedzenie i całe pudełka chusteczek.
W domu spędziłam prawie tydzień. Gdzieś w drugim tygodniu września zaczęłam w miarę normalnie funkcjonować. No prawie. Chodziłam na lekcje, gadałam z przyjaciółmi, ale coś czułam, że jakaś cząstka mnie nie funkcjonuje. Tak jakby została z Gregiem. Dziwne, prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz